W sobotę 25 września w Londynie Anthony Joshua (24-1, 22 KO) stanie do obrony czterech mistrzowskich pasów wagi ciężkiej w pojedynku z Oleksandrem Usykiem (18-0, 13 KO). Mało kto wie, że w karierze brytyjskiego czempiona jest silny, polski wątek, mianowicie AJ współpracował w przeszłości z polskim trenerem boksu i pilatesu Remigiuszem Kubasem. – Mógł mnie zbyć, a korzystał z moich rad – wspomina trener Kubas w rozmowie z TVP Sport. Rozmowa ukazała się w magazynie Ring.
Mateusz Fudala, TVPSPORT.PL: – Jak rozpoczęła się twoja współpraca z Joshuą?
Remigiusz Kubas, trener boksu i pilatesu: – Przez długi czas pracowałem w klubie Finchley ABC, w którym Anthony zaczynał swoją karierę i nadal tam trenuje. Pewnego dnia dowiedziałem się, że ma problemy z kręgosłupem, więc zaproponowałem mu ćwiczenia pilatesu. Pomogły mu. To sposób treningu, który przygotowuje ciało do dużego wysiłku fizycznego, ale również pomaga w rekonwalescencji.
Zaczęliśmy spotykać się na sesje pilatesu, ale ponieważ moim głównym zajęciem jest bycie trenerem boksu, próbowałem mu doradzać w różnych kwestiach. AJ jest bardzo otwarty, podchodzi do wszystkich z szacunkiem i z każdym porozmawia. Doradzałem mu, pokazywałem gdzie popełnia błędy. On, jako mistrz świata, powinien powiedzieć: słuchaj, kim ty jesteś, żeby mi coś mówić. Nie, on zawsze przemyśli i jeśli widzi, że coś jest dla niego dobre, to tego próbuje. Wiele razy skorzystał z moich rad. Była kiedyś taka sytuacja, że zaczął uderzać w worek, podszedłem do niego i powiedziałem: "wiesz, dlaczego masz problemy z kręgosłupem? Źle bijesz prawy prosty". Spojrzał na mnie i zapytał: "jak to?". Wytłumaczyłem mu, pokazałem, wypróbował. Po kilku uderzeniach odwrócił się i ze zdziwieniem powiedział: "no, jest silniejszy!". Potem śmiał się, że po tylu latach treningów dopiero dowiedział się, jak poprawnie bić prawy prosty.
– Mimo olbrzymich sukcesów, pieniędzy i popularności, Joshua wydaje się być normalnym gościem. Kiedyś, w ramach podziękowania, kupił pierwszemu trenerowi Seanowi Murphy'emu luksusowe BMW.
– To jest właśnie AJ. Jego motto brzmi: "stay hungry, and stay humble" ("pozostań głodny, pozostań pokorny"), bo wie, że o wiele trudniej pozostać na szczycie, niż się na niego wspiąć. I przede wszystkim pamięta o ludziach, którym coś zawdzięcza.
Kiedyś, robiąc tarczę, mieliśmy lekką "spinę". Mówił (trener Kubas wyciąga ręce przed siebie na wysokość głowy - red): "chcę żeby trener tak je trzymał". Nie zgodziłem się na to i zapytałem: "czy twój przeciwnik będzie przystawiał głowę, żebyś w nią trafił?". Był przyzwyczajony, że mu nabijali tarcze, a ja trzymałem ręce daleko i przez to nie mógł się wstrzelić. Powinien podejść nogami. "Coach, trust me" – mówił. "You trust me!" – odpowiadałem. Po treningu do niego podszedłem i powiedziałem mu, że wiem, że jest mistrzem świata, ale chcę dla niego dobrze. Odparł: "trenerze, na sali treningowej jestem studentem. Przyszedłem tu, żeby się uczyć".
– Wracając do pilatesu i jak może on wpłynąć na postawę zawodnika w ringu?
– Przez pilates wzmacnia się mięśnie posturalne, które potem dają moc i szybkość. Jesteśmy tak zbudowani, że mięśnie wewnętrzne, które są bardzo głęboko przy kręgosłupie, można wypracować przez odpowiednie ćwiczenia ruchowe. Na siłowniach widzimy pięknie wyrzeźbionych ludzi, zachwycamy się ich mięśniami, które są widoczne. Ale dużo z tych chłopaków ma problemy z kręgosłupem, dlatego że nie mają odpowiednio wzmocnionego rdzenia. Mięśnie wewnętrzne można też ćwiczyć poprzez odpowiednie oddychanie. Większość pięściarzy nie potrafi dobrze oddychać. Oddychają płytko, przez usta, kiedy powinno się to robić przez przeponę. To niesamowicie ważne, bo mając dobrze wyćwiczone mięśnie wewnętrzne, jesteśmy szybsi i silniejsi, a o to przecież chodzi w boksie.
– Przed Joshuą walka z innym mistrzem olimpijskim – Oleksandrem Usykiem. Brytyjczyk wiele zmienił w swoich przygotowaniach przed tym pojedynkiem.
– Już po przegranej z Ruizem musiał zreorganizować swój sztab trenerski, bo były na niego duże naciski, gdy wylał się hejt. Pojawiły się nawet głosy, że powinien zrezygnować ze współpracy z głównym trenerem Robertem McCrackenem, ale to nie wchodziło w grę, bo z tym szkoleniowcem bardzo dobrze się rozumie. Robert jest świetnym trenerem, który bardzo dobrze analizuje rywali i układa odpowiednią strategię. AJ perfekcyjnie się niej trzyma, jest posłuszny i dokładnie wykonuje plan. Do jego sztabu dołączył mój bardzo dobry kolega Joby Clayton, z którym kończył kurs zawodowego trenera bokserskiego. To szkoleniowiec, który nie był pięściarzem, prowadził szkołę muay thai. Błysnął, trenując swojego pasierba Bena Whittakera, który był kreowany na wschodzą gwiazdę i mistrza olimpijskiego. Ostatecznie Whittaker w Tokio wywalczył srebro w wadze półciężkiej i był bardzo niepocieszony, ale Clayton udowodnił, że jest dobrym trenerem i ma odpowiednie podejście.
– Robert McCracken jest również trenerem kadry olimpijskiej, podczas igrzysk przebywał w Tokio i nie było go w trakcie przygotowań Joshui. Czy to może być jakiś problem?
– Nie ma to żadnego znaczenia. Jeżeli Robert McCracken zrobił krok do tyłu, to znaczy, że ustąpił pola Joby'emu, żeby ten robił swoją robotę. Rob już zna Joby'ego, zaufał mu i dał mu pracować. Szefem dalej jest McCracken, który dla Joshui jest jak ojciec, ale boksersko to Joby pracuje nad AJ-em. Strategię oczywiście ustali Robert i na pewno będzie to dobra strategia, pytanie jak to zagra z Usykiem.
– Joshua wskazuje trzy klucze do sukcesu w walce z Usykiem: szybkość, ringową mądrość i mocną lewą rekę. Zrzucił kilka kilogramów, dużo pracował nad sferą mentalną, a w niektórych sparingach używał wyłącznie słabszej ręki.
– Przede wszystkim, postawił na pracę nóg. Bardzo długo to szlifował. Usyk może nie jest perfekcyjny, ale bardzo dobrze chodzi na nogach i jest operatywny w tym co robi. Ciągle się porusza, zadaje ciosy, kontruje, zmienia kąty. AJ będzie chciał być szybki, wywierać presję na Usyku i będąc w ruchu, zadać kilka ciosów w kombinacji. Przy tym, cały czas musi kontrolować dystans. AJ, inaczej niż dotychczas, koncentruje się głównie na technice. Cały czas robi ćwiczenia w parach, walki zadaniowe. Koncentruje się na takiej kwintesencji boksu. Do tego ma kilku sparingpartnerów, co chwilę kogoś nowego. Martwi mnie jednak pewna rzecz...
– Jaka?
– On przy tej pracy na nogach... nie bije mocno. Wiadomo, że zszedł z wagi, wyżyłował się i wygląda na szybkiego. Ale nie ma teraz takiej siły. Wcześniej był taki, że jak miał "podłączonego" rywala, to pastwił się nad nim, dopóki ten nie padł. Teraz, przy tej ruchliwości, te ciosy są słabe. Wiadomo, że Usyk ma mocną szczękę i potrafi przyjąć. Czego AJ niestety nie ma, co udowodnił Ruiz... Co prawda, AJ wyciągnął wnioski z tamtej porażki i wie, że nie może popełniać już takich błędów. I tego mu życzę.
– Czego spodziewasz się po Usyku? Czy to może być podobna walka do jego pojedynku z Dereckiem Chisorą (w październiku ub. roku Usyk wygrał z Brytyjczykiem na punkty – red.)?
– Moja opinia jest nieco inna, niż większości ludzi. Uważam, że Usyk specjalnie zawalczył z Chisorą tak trochę na pół gwizdka. Żeby wygrać, ale nieznacznie, by ludzie pomyśleli: "jak on z Chisorą tak się męczył, to Joshua go zje". Myślę, że to była zasłona dymna. Gdyby on w walce z "Del Boyem" pokazał swoje 100 procent, to nikt nie dałby mu pojedynku z AJ-em. Nie dopuściliby go do koryta. Teraz, jak już dostał tę walkę, to na pewno przygotuje się tak, że będzie w szczycie swoich możliwości. Sercem jestem za AJ-em, ale obawiam się o tę walkę...
– Na koniec zapytam – czym obecnie zajmuje się w Polsce człowiek, który pracował z Joshuą?
– Przyjechałem do Polski kilka miesięcy temu, a moim głównym celem było to, by przekazywać swoje doświadczenie, które zdobyłem na Wyspach Brytyjskich. Jeżdżę do klubów, prowadzę różne seminaria. Zakotwiczyłem w klubie Extreme Wrocław, który kiedyś prowadził mój świętej pamięci przyjaciel Tomasz Skrzypek. Trenują u nas chłopaki z klubu Fighter Wrocław, ja prowadzę zajęcia z boksu i powoli, powoli coś się kręci. Przyznam szczerze, że po przyjeździe do Polski myślałem, że jak rozniesie się wieść, że przyjeżdża trener od Joshui, to ludzie będą walić drzwiami i oknami (śmiech). Niestety nic takiego się nie dzieje. Ale czuję się z tym dobrze, bo chcę się koncentrować na jakości, nie ilości. Mam czas, by odpowiednio poukładać chłopaków, z którymi pracuję. Jak to mówią: po owocach ich poznacie. Myślę, że w niedługim czasie będzie o nas głośno.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.